Światowy Dzień Dzikiej Przyrody. Dowiedz się jak możesz ją chronić

 3 marca, w 50. rocznicę podpisania Konwencji Waszyngtońskiej (CITES) obchodzimy już po raz kolejny Światowy Dzień Dzikiej Przyrody. Co ważne, oprócz zwierząt z odległych krajów, również rodzime gatunki wymagają szczególnej uwagi. Wśród problemów, które ich dotyczą, znajdują się bowiem m.in. zmiany klimatyczne, kłusownictwo, a także zaśmiecanie siedlisk. Skala problemów jest ogromna.

Równo 50 lat temu, 3 marca 1973 została podpisana Konwencja o międzynarodowym handlu dzikimi zwierzętami i roślinami gatunków zagrożonych wyginięciem (CITES). Dotyczy ona aż 34 tysięcy gatunków. Ponad 5,1 tys. z nich to zwierzęta, a pozostałe to rośliny. Dzięki niej znacząco ograniczono handel ciosami słoni czy rogami nosorożców. Między innymi z tych względów to jeden z najważniejszych dokumentów dla ochrony środowiska naturalnego. Na pamiątkę jego przyjęcia, w 2015 r., ustanowiono Światowy Dzień Dzikiej Przyrody.


Przeczytaj także: Fotografowanie Moją Pasją - wyróżnienie w konkursie fotograficznym


Konwencja Waszyngtońska kojarzy się głównie z problemami egzotycznych zwierząt. Jednak niestety również nad Wisłą nie brakuje takich, które – jak wskazuje „Polska czerwona księga zwierząt” – są lokalnie zagrożone wyginięciem. Wśród nich są m.in. orlik grubodzioby, wąż Eskulapa, żbik i żubr czy uszatka błotna. Ich sytuacja pogarsza się przez wiele czynników. Wśród nich są zmiany klimatyczne i szkodliwa dla środowiska działalność człowieka, taka jak nielegalne polowania, czyli kłusownictwo oraz zanieczyszczanie i zaśmiecanie siedlisk.


Nawet w naturalnym środowisku na zwierzęta czeka wiele niebezpieczeństw. To zarówno zastawiane przez kłusowników pułapki, jak i zasadzki tworzone przez osoby śmiecące, np. w lasach. Na przykład owad zwabiony słodkim zapachem do butelki lub puszki najprawdopodobniej nie będzie się już mógł z niej wydostać. Z kolei potłuczone szkło i ostro zakończone metale są w stanie doprowadzić do poważnych kontuzji i skaleczeń. Niezwykle groźne są również odpady chemiczne i elektrośmieci. Zawarte w nich substancje mogą skazić okoliczną wodę i glebę, a zwierzęta zatruć – mówi Felice Scoccimarro, prezes Amest Otwock Sp. z o.o., działającej w branży gospodarowania odpadami i lider Akademii Ekologicznej Amest Otwock.


IMG 7006

Lasy i łąki bezpieczne dla zwierząt

Wiele problemów dotyczących dzikiej przyrody wynika z nieodpowiedzialnych zachowań ludzi. Odwiedzając tereny zielone należy pamiętać o prostych, ale ważnych zasadach. Nie powinno się zostawiać zbędnych śladów obecności, czyli nie niszczyć runa leśnego oraz nie łamać gałęzi drzew i krzewów. Trzeba również pamiętać, aby nie pozostawiać opakowań po przyniesionym ze sobą jedzeniu i piciu. W warunkach naturalnych, zostawione bez nadzoru, są one niebezpieczne dla zwierząt i roślin. Temu jednak łatwo temu zapobiec. Wystarczy zabrać ze sobą małą siatkę lub worek, aby włożyć do niego swoje śmieci oraz te, które znajdzie się podczas spaceru. Umieszczone w odpowiednim koszu zostaną w bezpieczny sposób unieszkodliwione.


Wobec zaśmiecania cennych przyrodniczo terenów trzeba reagować. Kilka znalezionych butelek czy puszek, przy zachowaniu środków ostrożności, można uprzątnąć samemu. Gdy jednak natrafimy na zużyte sprzęty AGD, RTV i inne groźne odpady, należy zgłosić to odpowiednim służbom – straży leśnej, miejskiej albo policji. Dzięki temu zostaną podjęte odpowiednie kroki, aby zabezpieczyć takie miejsce i usunąć porzucone odpady. Możliwe jest też ukaranie sprawcy. Obecnie grzywna za zaśmiecanie może wynosić nawet do 5000 zł – wskazuje Felice Scoccimarro.


Cały czas dużym zagrożeniem pozostają również nielegalne śmieciowiska. Ich działanie to nie tylko zawłaszczony i oszpecony krajobraz, ale także potencjalne zagrożenie dla miejscowej zwierzyny i roślinności. Już jedna mała bateria pastylkowa, która trafiłaby na takie wysypisko, jest w stanie skazić 1 metr sześcienny gleby oraz ilość wody pitnej odpowiadającą zapotrzebowaniu człowieka na ok. 150-200 dni. Tymczasem według szacunków Głównego Urzędu Statystycznego w 2021 r. na terenie naszego kraju działało aż 12 778 takich nienadzorowanych instalacji, a ich powierzchnia przekroczyła 200 ha pierwszy raz od 2013 r. To pokazuje, jak dużo jest nadal do zrobienia, szczególnie w kontekście budowania świadomości ekologicznej społeczeństwa.

Amest Otwock sp. z o.o.

Lawendowe Roztocze
Kocham lasy, łąki, pola! U nas na Roztoczu ich nie brakuje i mam nadzieję, że nigdy nie dojdzie do momentu, że zostaną zastąpione czymś stworzonym przez człowieka
1

50000 Pozostało znaków


Napisz do nas

Ostatnie komentarze

Okiem natury
4 miesięcy 10 days

Patyczaki przechodzą wylinki w trakcie swojego rozwoju, ponieważ ich ciało rośnie. Liczba wylinek oraz ich częstotliwoś ...

Anonimowe
4 miesięcy 11 days

Co ile patyczak przechodzi welonki?

Werka
4 miesięcy 18 days

Czy nie będzie problemu jeśli ten straszyk będzie w temperaturze pokojowej?

Lawendowe Roztocze
6 months 2 dni

Kocham lasy, łąki, pola! U nas na Roztoczu ich nie brakuje i mam nadzieję, że nigdy nie dojdzie do momentu, że zostaną ...

Okiem natury
10 months 20 days

Oj to rzeczywiście szkoda. Spróbuj zawiesić lub położyć go na roślinie. Może akurat wszystko będzie ok. Koniecznie d ...

Facebook