Spotkanie z Robertem Pogorzelskim

Co zrobić, gdy napotkamy na swojej drodze pisklę? Gdzie udać się ze zranionym dzikim ptakiem? Dlaczego chleb to ,,cichy zabójca” ptaków? Na te i wiele innych pytań mogłem uzyskać odpowiedź podczas spotkania Klubu Ludzi z Pasją w Jasielskim Domu Kultury. Gościem tego spotkania był Robert Pogorzelski.

 

Okazuje się, że jest on również absolwentem szkoły, do której uczęszczam. Pan Robert to osoba niezwykle oddana temu, co robi. Na co dzień prowadzi Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt ,,Puchacz” w Brzyskach koło Jasła. Jest to miejsce, gdzie udzielana jest bezinteresowna i fachowa pomoc ptakom, dla których los nie był zbyt łaskawy. Do ośrodka trafiają ptaki poranione, porzucone, często mocno pokiereszowane.
Leśnik z wielkim zaangażowaniem opowiadał o swojej codziennej pracy i misji, jakiej się podjął, by poprawić los ptaków.


Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt ,,Puchacz” w Brzyskach koło Jasła


Kiełkujące od dzieciństwa zainteresowanie przyrodą u pana Roberta, przerodziło się w wartościową pasję. Zaczynał od rybek akwariowych, aż nagle w jego otoczeniu zaczęły pojawiać się dzikie ptaki, którym udziela pomocy.

Według pana Roberta, zwierzęta przede wszystkim potrzebują naszego szacunku, zwłaszcza teraz, gdy w dużym stopniu wpływamy na to, że nasze środowisko ubożeje.

Z opowieści Roberta Pogorzelskiego wynika, że czuje się on odpowiedzialny za stworzenia, które do niego trafiają. Ma czterdziestoletnie doświadczenie w hodowli, leczeniu zwierząt i opiece nad nimi, dlatego pomysł na stworzenie ośrodka zaczął szybko realizować. Po uzyskaniu wszelkich zgód udało się zrealizować ten projekt.

W ośrodku rok rocznie udzielana jest pomoc ponad tysiącu podopiecznym.

 


 

Na spotkaniu prawdziwe zamieszanie, oczywiście w tym pozytywnym aspekcie zrobili skrzydlaci przyjaciele Pana Roberta, wraz z opiekunami, którzy prowadzą Pokazy zwierząt i przyrodnicze warsztaty edukacyjne. Puchacz Coco majestatycznie prezentował rozpiętość swoich skrzydeł, myszołowiec towarzyski Horus dość prężnie wyciągał szyję, natomiast kruk Kraken oprócz ciągłego dyskutowania oglądał zgromadzoną na spotkaniu publiczność. Opowieści pana Roberta, raz po raz akcentowane przez ptaki ,,Halo! My też tu jesteśmy” były bardzo interesujące, o czym świadczy, chociażby ilość osób, które zgłaszały się do dyskusji.

 


 

Na stronie Ośrodka Rehabilitacyjnego Dzikich Zwierząt „Puchacz” w Brzyskach znajdziecie niezwykle istotne informacje. Możecie podpatrzeć podopiecznych, którzy na stałe mieszkają na terenie ośrodka, ale zwróćcie, proszę uwagę na jeden – istotny element, a mianowicie na informację, w jaki sposób możecie wesprzeć działalność pana Roberta.

 

Dominik

50000 Pozostało znaków


Napisz do nas

Ostatnie komentarze

Lawendowe Roztocze
2 dni 18 hours

Kocham lasy, łąki, pola! U nas na Roztoczu ich nie brakuje i mam nadzieję, że nigdy nie dojdzie do momentu, że zostaną ...

Okiem natury
4 miesięcy 22 dni

Oj to rzeczywiście szkoda. Spróbuj zawiesić lub położyć go na roślinie. Może akurat wszystko będzie ok. Koniecznie d ...

Marta
4 miesięcy 23 dni

Witam, Ja spryskałam mojego patyczaka podczas wylinki, i niestety wisiał a nagle spadł i leży nieruchomo czy to oznacza ...

Okiem natury
11 months 2 dni

Nie ma reguły. Twój patyczak nie musi chcieć zjeść swoją wylinkę. To naprawdę nie stanowi problemu. Powodzenia w hodo ...

Anonimowe
11 months 2 dni

Mój patyczak nie chce jeść swoich wylinek. Co msm z tym zrobić?

Facebook